Chciałem napisać post, ale internetu nie było, wziął w łeb i cóż?
Jest taki specyficzny stan, kiedy umysł zaczyna mi czytać wszystko głosem lektora z polskich filmów. Nie jest to zły stan, ale skłania do dziwnego myślenia o życiu, które wtedy przychodzi do mnie jak do doświadczonego kombatanta. Czuję wtedy, że dorosłem. Jest to uczucie, które nachodzi mnie pewnie coraz częściej. Nie to żebym się go bał, ale nie jest też normalne, nie jest fajne, nie jest cool, jest dorosłe. Sprawia, że patrzę w przestrzeń i zaczynam nucić starą piosenkę Końca Świata, która wcale nie jest stara, ale ja się wtedy sobie wydaję tak stary, że piosenka.. nie.. własniepokręciłemgłowąwiemżeniemożecietegozobaczyć.
Tak... terazwestchnąłemtegoteżniemożeciezobaczyć. Nagrywam ten post na dyktafonie w telefonie i nie mam pojęcia, czy uda mi się to potem odtworzyć, a tym bardziej usłyszeć, czy zrozumieć, bo chodzę po pokoju i mówię cicho, gdyż jest późno. Jest noc, A ja trwam w dziwnym stanie i czytam odpowiedzi ludzi i choćby były najgłupsze na świecie mózg czyta je głosem lektora z filmów, co sprawiażedalejnucipiosenkęjużotympisałem. Tak. To jest taki stan, stan kiedy czujesz, że dorosłeś ale potem coś się dzieje i stan znika i wydaje ci się, że nie dorosłeś, ale potem patrzysz w lustro i znów wydaje ci się, że dorosłeś, że chcesz coś zrobić, w życiu, że nie pasujesz, wychodzisz z domu. Wychodzisz i nie dbasz o to, że jest dwudziesta trzecia dwanaście. Nie jest to może późna pora, wymyśliłem tę godzinę, nie jest to godzina, w której nagrywam, właściwie nie wiem, która jest godzina, nie spojrzałem na zegarek. Ale nie dbasz o to, że jest późno, wychodzisz na dwór, idziesz i myślisz. Nie o tym, że zapomniałeś zamknąć domu na klucz, tylko o tym, że powinieneś coś zrobić ze swoim życiem, które nie jest do końca takie, jakie chciałeś, żeby było. Że nie jest do końca takie jakie sobie wymarzyłeś, do końca takie, jakie obejrzałeś w filmie, który obejrzałeś niedawno, gdzie to facet w średnim wieku wyrusza w podróż prawiedookołświata, żeby odzyskać jedno zdjęcie. To naprawdę dziwny stan, przyda się wtedy ktoś kto go rozumie, rozumie, że miewasz taki stan i będzie czekał z herbatą, a jak już dostaniesz tę herbatę to spojrzy na ciebie i poczeka aż zaczniesz mówić, A ty będziesz mówił długo, długo i smutno o życiu, w końcu teraz jesteś doświadczonym kombatantem. Potem pójdziecie spać, a rano? Rano nie będziesz tego pamiętał, tego, co mówiłeś o życiu, chyba, że nagrasz to na dyktafon w telefonie.
Życie nie jest do końca takie, jakim byśmy go oczekiwali. Jest dużo mniej melodramatyczne, mniej heroiczne,mniej.. piękne? Jest dożo bardziej prozaiczne, mniej poetyczne? To antonimy. Kręcę się dookoła, pewnie niedługo otworzy mi się... pole edycji.
ObiektywnySubiekt
ObiektywnySubiekt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz