Może ja jestem jakiś inny, jednak jak długo nie udzielałbym się w blogosferze nadal z początku nie pamiętam jak dodać nowy post. Pamięć, tak, rzecz to ulotna, a najbardziej zdają sobie z tego sprawę studenci przed sesją. Zastanawiałem się ostatnio nad samą ideą pamięci jako takiej. Spójrzcie, pamięć każdego człowieka jest inna. Nie ma dwóch osób, które pamiętałyby tak samo. Jest to właściwość niesamowicie względna, zależna od środowiska, w którym żyjemy, wychowania i naszego postrzegania świata. Na tę chwilę, gdybym miał wybrać najbardziej subiektywną rzecz w naszym życiu byłaby to własnie pamięć. Wiadomym jest, że to, co przeżyliśmy kiedyś kształtuje to, jacy jesteśmy teraz. Sposób, w jaki pamiętamy ma na to niesamowity wpływ. Od razu przychodzą mi na myśl te wszystkie młode dziewczyny (w większości), które na portalach społecznościowych egzaltują się ze swoim rzekomym cierpieniem i iluzoryczną depresją. Rozumiem, że dla ludzi, którzy mają prawdziwe problemy może to być swego rodzaju odskocznią, ale spójrzmy zdroworozsądkowo. Jaki jest sens w karmieniu się depresyjnymi hasłami i obrazkami? Sprawia to wszakże, że czujemy się jeszcze gorzej, a przecież nie o to chodzi. Nie chcę zabrzmieć jak moralizator, bo nie to jest moim celem tutaj, ale naprawdę. Masz zły dzień, źle się czujesz, ogólnie źle ci z życiem? To, na boga, przestań użalać się nad sobą, wyjdź z domu i uczyń ten dzień lepszym. Uwierz mi, nie będziesz tego żałować.
Odszedłem trochę od tematu. Chodzi o to, że takie wmawianie sobie depresji sprawia, że pamiętamy gorzej, a młodzieńczy okres będziemy potem postrzegać negatywnie, co jest najgorszym, co może się stać. Czasy liceum i studiów to najlepsze chwile w życiu. Trzeba z nich korzystać, po prostu żyć... żeby potem dobrze je pamiętać.
Obiektywny Subiekt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz